Ania i jej przyjaciele

Ania i jej przyjaciele. Powieści z życia skautów

Podtytuł: Powieści...
ISBN: 978-83-8095-707-7
28,00 zł

Wyświetl historię cen produktu

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni 28,00 zł

Czas dostawy kurierem InPost 24 godziny! E-booki w ciągu 15 minut!

Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1946.
Reprint z 1931 r.
"Ania i jej przyjaciele. Powieści z życia skautów"

Ilość

Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1946.
Reprint z 1931 r. "Ania i jej przyjaciele".


Fragment publikacji: ROZDZIAŁ I Ania i Tedi

W dużym murowanym domu, wyrastającym niespodziewanie wśród nędznych domków małego miasteczka, mieszkała jasnowłosa dziewczynka i biały puszysty pies, wabiący się Tedi. Oprócz tych dwojga byli oczywiście jeszcze inni mieszkańcy pięknego domu, ale Tedi nie uznawał nikogo więcej poza panienką i sobą. Tę śliczną i wesołą dziewczynkę kochał ślepo i wyłącznie. Ją też jedną tylko miał na świecie. Matki swojej nie pamiętał. Była podobno rasowa i dumna, a panu swemu, staremu pułkownikowi, towarzyszyła we wszystkich wyprawach. Właśnie pułk był rozłożony kwaterą w miasteczku, gdy Tedi przyszedł na świat w domu miejscowego doktora. Po tygodniu matka, w towarzystwie pułkownika i żołnierzy, ruszyła w bój, pozostawiając bez żalu ślepego jeszcze szczeniaczka w rękach dwunastoletniej doktorówny. 

Te rączki delikatne, podające mu na palcu mleko, były jedyną jego opieką i obroną w okropne, ogarnięte ciemnością pierwsze dni życia. Te opalone rączki, poruszające się nad nim, były pierwszym przedmiotem, który ujrzał na ziemi, gdy blask światła uderzył w jego oczy. Tak, Tedi miał za co kochać swą panienkę. Ale też o niewdzięczność nikt nie mógłby go oskarżyć. Po prostu on i panienka nie rozstawali się nigdy. Tedi zawsze dotrzymywał jej kroku, chociaż niekiedy miewała dziwne pomysły.

W upalne dni letnie, kiedy tak słodko jest leżeć wśród miękkiej trawy w głębokim cieniu, Ania lubiła wędrować piaszczystą drogą wśród pachnących chlebem łanów żyta. Z nieba żywy żar leciał, piasek parzył łapki Tediego, wywieszony język łaknął chociaż kropli wody, a Tedi zziajany brnął za swą panienką. Jeszcze mu coś prawiła bez litości.

— Wstydź się, Tediku! Jaki to z ciebie niedołęga. Przecież jesteśmy na pustyni.

Chociaż Tedi miał dużo cierpliwości, jednak zżymał się w duchu na tę Anię nieznośną.

Ale tylko sobie przyznawał to prawo. Natomiast słuchać nie mógł, kiedy inni ganili dziewczynkę.

A zdarzało się to często.

Ania rosła, jak to mówią, samopas. Ojciec, chociaż kochał śliczną jedynaczkę, nie mógł wglądać w szczegóły jej wychowania, pochłonięty niezwykle rozległą praktyką lekarską. Widywał ją tylko przy obiedzie i wówczas cieszył się widokiem jej wesołej twarzyczki, powierzając trud prowadzenia dziewczynki doświadczonym rękom domowej nauczycielki. Ale cokolwiek słaba i zbyt dobra opiekunka nie mogła utrzymać na wodzy nieokiełznanej dziewczynki. Toteż Ania większą część dnia spędzała poza domem, bobrując po zaroślach, wspinając się na drzewa lub budując szałasy. Niekiedy z książką w ręku zaszywała się w kryjówki nieznane nikomu i z płonącą twarzyczką przeżywała dzieje urojonych bohaterów jakby swoje własne. Kiedy indziej to, co czytała, starała się wcielić w rzeczywistość i wówczas Tedi musiał prażyć się z nią na zalanej słońcem drodze, imitującej w danym razie Saharę. Ale nad wszystko ulubionym jej marzeniem była wojna. Toteż najczęściej można ją było widzieć zajętą majstrowaniem łuków, struganiem szabel lub harcującą na oklep na spokojnym gniadoszu ojcowskim.

Te wszystkie upodobania, niezwykłe w dziewczynce, wywoływały w miasteczku niepochlebne sądy.

— Czysty łobuziak, moja pani — gwarzyły kumoszki.

— Czy to podobne do panienki?

Tediego oburzało to do głębi. Oszczekiwał przeraźliwym swym głosem plotkujące kobiety, aby dać folgę gniewowi, po czym oddalał się zadowolony ze spełnienia obowiązku.

Czym właściwie różniła się od innych dziewczynek, Ania nie wiedziała, po prostu dlatego, że była zupełnie pozbawiona towarzystwa. Bawiła się tylko z Tedim i z Jurkiem. Był to dwunastoletni chłopiec, który parę razy w tygodniu przyjeżdżał na starym poczciwym koniu, Tomku.

Tedi przyjaźnił się z Tomkiem, bo to było łagodne stworzenie, ale Jurka nie obdarzał sympatią. Po prostu był zazdrosny. Zarozumiale sądził, że jego towarzystwo powinno wystarczyć Ani. Oburzała go przyjaźń okazywana przez dziewczynkę Jurkowi. Z zadowoleniem witał każdą kłótnię między dziećmi, stając oczywiście od razu po stronie Ani. Kłótnie zdarzały się często, ponieważ każde z nich miało własne urobione zdanie. Po cóż więc było sprowadzać takiego chłopca, z którym nie można rozmawiać przez czas dłuższy, aby się nie pokłócić — zastanawiał się często Tedi. On sam miał spokojne, miłe, zgodne usposobienie i nigdy nie zaprzeczał, gdy na przykład Ania z ogniem dowodziła, że wszyscy bohaterowie, jacy kiedykolwiek żyli, niewarci stanąć obok księcia Józefa i księcia Jeremiego. Były to bowiem dwa największe ukochania dziewczynki. Tymczasem Jurek bynajmniej nie celował podobnymi zaletami. Pewnego razu mruknął coś tam po swojemu przeciw chwale „Jaremy” i dodał stanowczo, że tak jest na pewno, bowiem słyszał to od ojca. W tejże chwili Tedi ujrzał zaczerwienioną z gniewu twarz Ani i jej zaciśnięte piąstki. I jemu w żyłach zagrała chęć walki. Zerwał się z dzikim błyskiem w oczach, aby rzucić się na wroga, gdy nagle zawarczał daleki grzmot i gęste krople poczęły spływać na ziemię.

Wróg, Ania, Tedi i Tomek w zgodnym popłochu poczęli zmykać w stronę miasteczka. 

Powieści...
194 Przedmioty

Opis

Książka papierowa
oprawa twarda

Zofia Maria z Sikorskich Bogusławska

urodzona 14 sierpnia 1900 roku w Baku na Kaukazie. Córka Leona Sikorskiego i Kazimiery z Kochanowiczów. Zmarła 15 listopada 1993 roku w Warszawie. Polonistka, autorka książek dla młodzieży.

1920–1925 – ukończyła wydział filologiczny Uniwersytetu Warszawskiego, następnie pracowała społecznie w Rodzinie Wojskowej, P.B.K.
1934–1935 – przewodniczyła Konfraterni Artystów w Toruniu

Redaktorka „Głosu Literackiego” i tygodnika naukowego przy „Dniu Pomorskim”.

Autorka książek: Ania i jej przyjaciele, Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska”, Warszawa [1923] – książka dla młodzieży na tle inwazji bolszewickiej i obrony Płocka; Dziewczynka z Przewozu. Powieść dla młodzieży, Gebethner i Wolff, Warszawa 1930 – nagrodzona w konkursie magistratu miasta stołecznego Warszawy; Przygody małego Michasia, 1930 – powieść przyrodnicza dla dzieci w ilustracjach.

Była autorką wielu nowel, krytyk literackich, artykułów pedagogicznych opublikowanych w pismach: „Ilustracja Polska”, „Bluszcz”, „Polska Zbrojna”, „Głos Literacko-Naukowy”, „Ruch Kobiecy” oraz reportaży i opowiadań dla dzieci w Rozgłośni Pomorskiej.

Oficyna Wydawnicza "Impuls"

Reprint wydania

1939 rok

Autor

Zofia Maria z Sikorskich Bogusławska

ISBN druk

978-83-8095-707-7

ISBN e-book

Objętość

140 stron

Wydanie

I, 2019

Format

A6 (120x160)

Oprawatwarda, szyta

I.    Ania i Tedi   

II.    Wyjazd z domu    

III.    Pierwsze wrażenia    

IV.    Dzień Ani i Tediego    

V.    Srebrna staruszka    

VI.    „Muszę zostać skautką”    

VII.    W Królewskim lesie    

VIII.    Niewola    

IX.    „Wilczki”    

X.    W błękitnym pokoiku    

XI.    Zwierzenia    

XII.    W białej sali    

XIII.    Przysięga    

XIV.    Praca i piosenki    

XV.    „Wojenko, wojenko!...”    

XVI.    Uchodźcy    

XVII.    Dzień krwi i chwały    

XVIII.    Za ojczyznę    

Dziedzictwo po przodkach jest w nas i wokół nas, w duszach i w rzeczach. Możemy wyobrażać je sobie, interpretować i oceniać na najrozmaitsze, niekiedy bardzo rozbieżne lub jawnie sprzeczne, sposoby, możemy nawet je przeklinać i ostentacyjnie się go wyrzekać, ale nie jesteśmy w stanie spowodować, żeby go – na dobre czy na złe – nie było. Jedni z nas chcą dziedzictwo uświęcać, inni wręcz przeciwnie, ale jedni i drudzy nieuchronnie je mają, chociaż – powtórzmy za Janem Assmannem – „jedna grupa pamięta przeszłość ze strachu przed odejściem od jej wzorów, inna ze strachu przed jej powtórzeniem”.

Jerzy Szacki, Tradycja

Od wydawcy

Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” pojawiła się na rynku w 2014 roku, by umożliwić młodzieży i instruktorom harcerskim oraz badaczom dziejów ruchu harcerskiego dostęp do twórczych dokonań wybitnych postaci mających wpływ na kształt i rozwój harcerstwa i jego niepodważalny udział w odzyskaniu i obronie niepodległości kraju oraz patriotycznym wychowaniu wielu pokoleń młodzieży.

W serii „Przywrócić Pamięć” w latach 2014–2018 ukazały się 163 reprinty. To niezwykła dawka wiedzy historycznej, metodycznej, naukowej i literackiej. Starannie wydane książeczki, w wygodnym kieszonkowym formacie, pomogą w harcerskiej służbie, poznawaniu tradycji, odnowieniu zniszczonych pokoleniowych więzi i poczucia dumy z ponad stuletniej tradycji harcerskiego ruchu.

hm. Wojciech Śliwerski

Zobacz także

Polecane tytuły ( 8 inne tytuły w tej samej kategorii )

Nowa rejestracja konta

Posiadasz już konto?
Zaloguj się zamiast tego Lub Zresetuj hasło